Zapraszamy Cię do wysłuchania i przeczytania kilku zdań o adoracji Najświętszego Sakramentu. Znajdziesz tu słowo o teorii, praktyce i naszym doświadczeniu trwania przed Panem.
W naszym kościele trwa nieustanna adoracja Najświętszego Sakramentu.
Przechodząc ulicą Grunwaldzką, zatrzymaj się i wejdź na chwilę do kościoła.
Zakosztuj adoracji!
Modlitwa to zawsze tajemnica…
Bo tajemnicze jest to, co dokonuje się w przestrzeni nieosiągalnej zmysłami – spotkanie na poziomie ducha – spotkanie dwóch pragnień: człowieka i Boga. Wchodzę w świat modlitwy, by szukać Boga i wtedy dociera do mnie, że to ON pierwszy mnie szuka, ON pierwszy pragnie spotkania ze mną i pragnie, bym ja GO pragnął. (św. Augustyn)
Z głębokości Boga dobywa się wołanie: „Pragnę !”
Serce niespokojne to serce, które koniec końców nie zaspokaja się niczym co jest mniejsze od Boga, i własnie w ten sposób staje się sercem, które kocha.(…) Ale nie tylko my, istoty ludzkie, jesteśmy niespokojni w związku z Bogiem. Serce Boga jest niespokojne o człowieka. Bóg nas oczekuje. ON nas poszukuje. Także ON nie jest spokojny , dopóki nas nie znajdzie. Bóg jest niespokojny o nas i poszukuje osób, którym udzieli się Jego niepokój, jego miłość do nas; osób żyjących poszukiwaniem, które jest w ich sercu, a równocześnie dających się poruszyć przez poszukującego nas Boga.
Papież Benedykt XVI, Homilia z 6 I 2012 roku
Cisza…
uczy bycia uważnym, pomaga w poznawaniu siebie i trwaniu w autentycznych bliskich relacjach. W ciszy możemy spotkać się najpierw ze sobą. Brak informacji i bodźców zewnętrznych powoduje, że człowiek nie zajmuje się byciem dla kogoś i może posłuchać co w nim woła o uwagę. Często mylnie myślimy, że jesteśmy niezastąpieni i że inni bez nas sobie nie poradzą. Tymczasem dopiero gdy w ciszy pobędę sam ze sobą, mogę owocnie spotkać się z kimś innym, z Bogiem.
„Poznasz Mnie w sobie” – powiedział Jezus do św. Katarzyny ze Sieny.
W ciszy nie tyle szukamy ile dajemy się odnaleźć.
Istnieje powiedzenie „Milczenie oznacza zgodę”. Może jest w tym głębszy sens, abyśmy milcząc zgadzali się na wolę Tego, który w ciszy mówi najwyraźniej.
Na podstawie „Usłyszeć ciszę” – A. Malec w Różaniec 5/2016
Kontemplować…
w języku potocznym oznacza „patrzeć na coś długo”, „obserwować uważnie coś wzbudzającego podziw”. Takie spojrzenie, dostrzegając piękno i rozkoszując się jego smakiem, może wychodzić poza to co jest obiektem kontemplacji, skłonić do poszukiwania twórcy piękna. Jest to spojrzenie, które zawiera w sobie coś wybiegającego poza zmysł wzroku: spojrzenie mamy na śpiące w jej ramionach dziecko, albo spojrzenie dwojga starszych ludzi, którzy po wielu wspólnie przeżytych latach wciąż darzą się miłością. To spojrzenie, które intensywnie przekazuje komunikat, wyraża relację, opowiada o tym, kim się jest dla siebie nawzajem.
W prostych słowach kontemplację wyjaśnia pewien wieśniak z Ars zapytany przez swego świętego proboszcza:
„Ja wpatruję się w NIEGO a ON wpatruje się we mnie.”
Zatrzymanie wzroku na BOGU pozwala nam żyć w pełni…
(Z listu „Kontemplujcie” do osób konsekrowanych)
Bywa tak, szczególnie w dzień,
że przychodząc do Jezusa
i patrząc na Niego – Go nie widzę
słuchając – Go nie słyszę
pytając – nie otrzymuję odpowiedzi
wyznając miłość i oddanie – nie czuję nic
Trwam przed Nim
ale wiem, że On mnie kocha. Tęsknię za Nim…
Bywa tak, szczególnie nocą,
że pokonują mnie zmęczenie i troski
lub ból zadanych ran i upokorzeń.
Cierpię patrząc na Niego…
Ból oddala mnie na nieskończoną odległość od Niego,
czasem płaczę…
Patrzę na zegar i na Boga
minuty dłużą się w godziny…
Mój Bóg, którego kocham i ja –
dwa odrębne światy…
Wyznaję Mu moją wierność moją obecnością.
Bez Niego nie umiem żyć.
Bywa tak, szczególnie nocą,
że z radością przychodzę przed Jego Oblicze
i nie wierze swoim oczom
nie dowierzam semu sercu
nie wychodzę z podziwu,
że ON jest tutaj cały – i jestem ja
że ON jest prawdziwy – i jestem ja
że jest tylko ON – i jestem ja
że ON patrzy na mnie…
i moje serce chce Mu śpiewać
chce Go uwielbiać
moje ciało chce tańczyć
moja dusza lgnie do Niego.
Lub po prostu patrzę na Niego
a ON na mnie – bez słów.
Czuję, że jestem dzieckiem Nieba,
że ON oczekuje mnie tutaj i tam
z wielką tęsknotą i czułością.
Wiem, że patrzy na mnie Miłość.
Tej Miłości nic i nikt nie zastąpi, nie zapełni.
Czuję, że moje serce jest sercem Boga
Czuję szczęście, które jest szczęściem mojego Boga…
Cóż mam, co uczyniłam, że mnie wybrał ?
Staję w głębokiej pokorze
i brak mi życia i wieczności,
aby Mu dziękować i Go kochać
Adoracja – to Miłość…
Mniszka Klaryska
To ON zachwycił mnie sobą
zachwycił i pozwolił odnaleźć w sobie Skarb
To było jakieś dwadzieścia kilka lat temu
Teraz ten zachwyt jest inny, często boli…
boli, bo ON jest tu w tej Hostii cały dla mnie
Jego Serce w tej Hostii jest żywe i konające – dla mnie
a ja nie umiem przyjąć i odwzajemnić tej miłości…
Adoracja to po prostu OBECNOŚĆ Jego i obecność moja przy Nim
sucha i jałowa jak piasek pustyni
ale nie potrafię już bez niej żyć…
Mniszka Klaryska
Wstęp: bp Adam Bałabuch, fragment rekolekcji wygłoszonych dla mniszek klarysek w Ząbkowicach Śl. w lutym 2017 roku
Muzyka: O Salutaris Hostia, muz. P. Bębenek; Tekst hymnu: O Zbawcza Hostio, św. Tomasz z Akwinu